Maków Maz. Temat podwyżek za śmieci ponownie wrócił na sesję rady miasta, 30.12.2019

Na sesji, która odbyła się 30 grudnia radni przyjęli adresowane m.in. do premiera, marszałka sejmu i marszałka senatu stanowisko w sprawie potrzeby zmian ustawowych dotyczących gospodarki odpadami. Zawarli w nim informację o wysokich opłatach za korzystanie ze środowiska przez firmy, a także o niewystarczającej liczbę instalacji komunalnych, braku konkurencyjności wśród firm oraz o małym zaangażowaniu producentów opakowań w ograniczeniu rosnących ilości odpadów.

Rosnące ceny sprawiają, że mieszkańcy często nie są w stanie udźwignąć ciężaru ponoszenia opłat i nie podają pełnych danych w deklaracjach o wysokości opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Doprowadza to do sytuacji w której drastycznie spada liczba osób zgłoszonych do odbioru odpadów, natomiast odpadów z roku na rok przybywa. Im mniejsza liczba osób zadeklarowanych tym, przy wzrastającej ilości odpadów, większa opłata za odbiór i zagospodarowanie odpadów. Brak narzędzi w przepisach prawnych umożliwiających weryfikację danych zawartych w deklaracjach sprawia, że system zaczyna działać błędnie, że mieszkańcy podający rzetelne dane płacą za tych, którzy informacji nie podają

- czytamy w stanowisku.

Radni postulują m.in o wprowadzenie mechanizmów prawnych regulujących stawki opłat za
zagospodarowanie 1Mg poszczególnych frakcji odpadów obowiązujących w instalacjach komunalnych, podjęcie działań w celu zmniejszenia dynamiki wzrostu opłaty środowiskowej, zwiększenie skuteczności powrotu opakowań do producenta lub bezpośrednie
obciążenie producentów kosztami związanymi z ich recyklingiem, czy choćby o uruchomienie środków zewnętrznych dla samorządów na zakup urządzeń i materiałów przyczyniających się do lepszej segregacji odpadów, a co za tym idzie do osiągnięcia lepszych wskaźników odzysku i recyklingu.

Skąd ta kwota?

Stanowisko nie było jednak jedynym akcentem "śmieciowym" na sesji. Głos zabrała również Katarzyna Ciesielska, prezes spółdzielni Jubilatka, która miała nadzieję, że na tej sesji radni rozpatrzą petycję złożoną przez spółdzielnię, odnośnie obniżki opłat za śmieci. Tak się jednak nie stało. Jak poinformował burmistrz petycja będzie rozpatrywana później.

- Cieszę się, że budżet miasta jest w dobrej kondycji, chciałabym jednak ustosunkować się do podwyżki za śmieci. Nie byłam faktycznie na ostatniej sesji rady miejskiej, kiedy ta uchwała była podejmowana, ale uprzedzałam o tym, i miałam nadzieję, że państwo to zrozumiecie - zwróciła się do radnych.

Wcześniej byliśmy na tej sali obecni w większym gronie. I mówiłam wówczas, że zarówno ja, jak i wy będziecie pytani dlaczego tyle, dlaczego nie 26 zł, a dlaczego nie 32 zł. I wówczas wydawało mi się, że doszliśmy wspólnie do wniosku, że nie do końca ta stawka jest przemyślana i skalkulowana, bo sami nie wiemy co nas czeka w przyszłym roku. I wychodząc z tego spotkania byłam przekonana, że jednak zastanowimy się na spokojnie w przyszłym roku

- mówiła.

Opowiedziała również o kłopotach, jakie jej zdaniem czekają na spółdzielnię w związku z podwyżką. - Większość ludzi starszych, samotnych mieszka na terenie spółdzielni. I nie stać ich jest na płacenie coraz to wyższych stawek. Przychodzi dzień, kiedy ja dostaję z MPUK-u czy z Jumy fakturę i muszę za nią zapłacić w całości, bez względu na to czy dany lokator zapłaci mi pieniądze w terminie.

Podwyżki były są i będą, ja to rozumiem, ale apeluję o wnikliwe przeanalizowanie każdej złotówki. Bo mnie, części radnych i części mieszkańców nie przekonała ta kalkulacja. W ubiegłym roku kiedy uchwalono stawkę 19 zł też było dużo głosów krytycznych , ale była informacja, że będą kupowane pojemniki na śmieci, będzie remont na PSZOK-u itp. i te argumenty do mnie trafiały, i dlatego dziś pytam dlaczego 28 zł?

My też nie jesteśmy szczęśliwi

Do kwestii odniósł się burmistrz Tadeusz Ciak. - Nie dajmy sobie wmówić, że my jesteśmy szczęśliwi, że śmieci kosztują u nas 28 zł, bo wszyscy jak tu siedzimy, na pewno też jesteśmy niezadowoleni. O słuszności petycji jesteśmy przekonani co do zasady, ale samorząd choć ma swoje zadania w gospodarce odpadami, to większość decyzji jest poza nim. Jesteśmy w pewien sposób postawiani pod ścianą.

Odniósł się także do kwestii nie ogłaszania przetargu przez miasto.

Miejska firma należy do wszystkich mieszkańców. Więc jej budowanie jest w pewnym sensie naszym obowiązkiem. To nie znaczy oczywiście, że mamy jej nie patrzeć na ręce, ale kapitał tego miasta może się dzięki też tej firmie rozwijać. Jeżeli natomiast zlecamy coś na zewnątrz, to tylko i wyłącznie płacimy i ktoś inny z tego co się nazywa dochodem będzie coś sobie budował.

- Wychodziliśmy z kwoty 30 zł, więc gdzieś znaleźliśmy ten kompromis, i doszliśmy do wniosku, że kwota 28 zł powinna być tą, która pozwoli nam te zadanie realizować - stwierdził.

Do śmieci dopłaciliśmy

Radny Zdzisław Sawicki z kolei dodał, że przy stawce w wysokości 19 złotych, okazało się, że miasto musiało 700 tysięcy do rachunku dopłacić. - I stąd m.in. te kalkulacje nasze się wzięły - skomentował.

Na sesji był obecny również prezes MPUK, Grzegorz Napiórkowski. - Komisja rozpatrywania petycji jest wyznaczona na 13 stycznia. I jak dla mnie to tę komisję moglibyśmy zrobić nawet w Domu Kultury, żeby jak najwięcej osób mogło na nią przyjść. Ja też chętnie na niej głos zabiorę, bo spółka MPUK jest najmniej tym podwyżkom winna. Wierzę, że jak będzie szczera dyskusja, to może wtedy do czegoś dojdziemy. Nie wierzę zaś w to, że w gospodarce odpadami będzie w najbliższym czasie lepiej.