Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Maków Maz. Piesek Chico - ulubieniec amerykańskich żołnierzy - przez chwilę mieszkał w Makowie Mazowieckim

Renata Jasińska
Renata Jasińska
fot. Przystanek na Cztery Łapy
Chico to mały kundelek, który skradł niejedno już serce. Przez chwilę jego przyszłość stanęła pod znakiem zapytania. Jednak po raz kolejny w swoim życiu zwierzak trafił na dobrych ludzi. Swoje serca otworzyli przed nim wolontariusze makowskiego Przystanku na Cztery Łapy i… amerykańscy żołnierze.

Chico to prawdziwy wojskowy pies. Mieszka w barakach, ćwiczy na poligonie i jak na prawdziwego żołnierza przystało nie boi się hałasu, ani żadnych wystrzałów.

Stacjonuje na terenie Ośrodka Szkolenia Poligonowego Wojsk Lądowych Orzysz w Bemowie Piskim, wraz z amerykańskimi żołnierzami, którzy odbywają tu swoją służbę. I wszystko wskazuje na to, że zostanie tam na dobre.

Amerykańscy żołnierze pokochali psa Chico. Pies wraz z nimi uczestniczy w porannej zaprawie, razem z nimi je i razem z nimi śpi. Żołnierze przyznają, że jest jednym z nich, a niektórzy twierdzą, że nawet kimś więcej.

Chico mieszka w tej bazie od dwóch lat. Żołnierze pierwszy raz spotkali go w lesie. Piesek przeszedł z nimi 50 km do bazy i już w niej pozostał

– opowiada nam pani Małgorzata, wolontariuszka Przystanku na Cztery Łapy.

Niestety żołnierze nie są w bazie na stałe. Więc kiedy pobyt amerykańskiej batalionowej grupy bojowej dobiegał końca, zaczęli zastanawiać się, co stanie się z Chico. - Dotarła do nich wiadomość, że pies w ogóle nie powinien przebywać na terenie wojskowym – mówi.

Poszukiwania nowego domu

Zaczęły się więc poszukiwania nowego miejsca dla ulubionego czworonoga. W działania włączył się również makowski Przystanek na Cztery Łapy, któremu los psów nie jest obojętny. – Postanowiliśmy pomóc i poszukać mu jakiegoś miejsca. Dzwoniliśmy po różnych fundacjach, schroniskach, ale nikt nie chciał pieska przyjąć. Wszystkie te miejsca są już przepełnione – opowiada nasza rozmówczyni.

Postanowiliśmy więc, że przywieziemy go do Makowa i tutaj na miejscu poszukamy mu prawdziwego domu

– dodaje.

I tak się stało. Piesek został przekazany Przystankowi, a do momentu znalezienia nowego miejsca trafił do domu naszej rozmówczyni. – Był u nas tydzień. Na początku lekko osowiały, trochę niepewny i smutny, ale szybko zaprzyjaźnił się z moimi pieskami, które od początku zachęcały go do zabawy.

Brak pieska na terenie jednostki szybko odczuli jednak żołnierze, dla których Chico stał się prawdziwym przyjacielem. W końcu jeden z amerykańskich żołnierzy zadeklarował, że podejmie się jego adopcji. A jak przyznaje wolontariuszka wywóz psa do Stanów Zjednoczonych nie jest łatwą procedurą.

- Zaczęliśmy tutaj w Makowie przygotowywać go do tej adopcji. Założyliśmy mu książeczkę, zaczęliśmy robić niezbędne szczepienia, ale droga do zakończenia procedury byłaby jeszcze długa – wyjaśnia.

Kiedy już wszystko uda się zebrać, pies musi się jeszcze poddać kwarantannie, a potem czeka go długi lot w luku bagażowym, który też na pewno dla zwierzaka do przyjemnych nie należy

– dodaje.

Chico wraca do „domu”

Kilka dni później zapadła kolejna decyzja. Tym razem postanowiono, że pies wróci do bazy. - Żołnierze podobno długo dyskutowali z dowództwem o tej sytuacji i ostatecznie udało się uzyskać pozwolenie na to, by pies został. A ponieważ żołnierze Gwardii Narodowa z Pensylvanii, którzy się nim dotychczas najwięcej zajmowała musieli już wyjeżdżać, przed odlotem chcieli się jeszcze zdążyć z nim pożegnać – mówi pani Małgorzata.

Nie czekaliśmy więc ani chwili. Zawieźliśmy pieska od razu do jednostki, bo nie było sensu przedłużać jego pobytu u nas.

Piesek jeszcze przed bramą jednostki poznał swoje miejsce. - Naprawdę widać było, jak bardzo cieszy się, że jest w tym miejscu- opowiada. – Przed naszym wyjazdem dostaliśmy jeszcze zapewnienia, że piesek będzie pod dobrą opieką.

Tymczasem do Makowa przyjechał inny piesek błąkający się po terenie jednostki. - Niedaleko tej bazy jest schronisko dla zwierząt i pewnie stąd co nie raz żołnierze znajdują te pieski - kończy opowieść pani Małgorzata.

Zobacz inne materiały

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na makowmazowiecki.naszemiasto.pl Nasze Miasto